STWORZYĆ WŁASNY ŚWIAT Z MYŚLĄ O SOBIE

Świat oczami psychotyka jest zupełnie inny, jeśli chodzi o postrzeganie rzeczywistości.
Doznaję już tego od 2013 roku, kiedy to na neurologii na Borowskiej zacząłem słyszeć głosy ścianami.
Były to głosy lekarzy neurologów i psychiatrów w jednym, co nie było przyjemne, ale taka była moja psychoza, która rozwinęła się na lata a jej pozostałości( zwłaszcza absurdalne myślenie),są do dzisiaj.
Cieszę się z tego że mam zachowaną świadomość tego wszystkiego bo na przełomie lat żyłem w derealizacji,która sprawiała, że byłem zamknięty w sobie całkowicie, nie widząc ani nie słysząc wszystkiego, co  działo się w okół mnie. Stany psychotyczne ustąpiły po zastosowaniu wielu różnych leków neuroleptycznych... Jednak powróciły po kilku latach ale nie  w takim stopniu jak wcześniej...
Nauczyłem się żyć z tym aby nie zwariować, rozmawiam niejednokrotnie z głosami jakie słyszę i to mnie niejednokrotnie uspokaja, chociaż nakręca  bo dodatkowo słyszę swoje myśli echem...
Mój świat, obecny świat to rodzina i próba  sprostania codziennym wymaganiom w domu bez owijania w bawełnę. Obecnie zacząłem poważnie myśleć o psychoterapii, czyli o oddziale dziennym albo domu wspólnym, co mi pomoże w walce z silnymi emocjami towarzyszącymi chorobie...
Pomimo ogromnej drażliwości próbuję z tym walczyć jakoś i się nie poddawać bo po zmianie leczenia szpitalnego czuję się dobrze i nie mam objawów wytwórczych, a nawet jak są to o niewielkim nasileniu.
Skupiłem się już na pisaniu swojej twórczości, czyli  na tym czym się zajmowałem sprzed laty i to mi też pomaga wyrzucić z siebie "negatywy"
Widzę nareszcie sens swojego istnienia pomimo względnej apatii i anhedonii...

Komentarze

Popularne posty